piątek, 1 stycznia 2010
Możliwe...
Czy możliwe jest, aby wstać po roku leżenia na zimnym betonie? Czy możliwy jest powrót z tak dalekiej podróży? Czy możliwe jest, aby tak bardzo wierzyć, marzyć i chcieć, by zwykle niemożliwe, stało się zupełnie możliwe? Rok walki, trudu i ogromu wiary... Dzięki wspaniałym ludziom wracam do Was, wracam do ludzi. Nowe miejsce, nowy dom, ale wśród tych samych bliskich. Na szczęście... i po, aby być szczęśliwą :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bądż szczęśliwa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zdrowa przede wszystkim. Tego sobie i Wam życzę! Dziękuję Agnieszko :-)
OdpowiedzUsuńPonoć nie ma rzeczy niemożliwych ;)
OdpowiedzUsuńMoja mama zawsze, ale to zawsze mówiła,że nie ma rzeczy niemożliwych i ... tak z tym rosłam. Uwielbiam moją mamunię za to :-)
OdpowiedzUsuńMamuniu moja najpiękniejsza - KOCHAM CIĘ. Słyszysz? A zresztą wiesz, bo Ci to ciągle przypominam ;-)